Pietia Psuje Figurki

[Pietia]

Gammy akurat (w sensie "theatre appropriate camo"+turkusowe elementy. O Delcie myślałem, ale stwierdziłem, że chcę dla odmiany spróbować camo na mechach
To za to na pewno na leśnej mapie nie zginie (tu wstawić obowiązkowy dowcip o opłacaniu rachunków za HPG)

[Pietia]

I jeszcze parę modeli (WoB i FWL):

[SeeM]

Te celestiale też są drukowane?

[Pietia]

Tak, też są drukowane. Modele robił Polygon Masterworks. Niestety na razie zrobił tylko Malaka i Pretę (za to we wszystkich konfiguracjach), i nie wiadomo czy zrobi więcej (i kiedy, bo zawala wszystkie możliwe terminy)

[Pietia]

Kolejny wydruk. Tym razem remix z dwóch cudzych modeli - nigdzie nie mogłem znaleźć podobającego mi się STLa do Po, wziąłem więc kadłub Skorpiona, wieżę T-55AM2, dopasowałem rozmiarami do 60-tonowego czołgu i gotowe... W następnym odcinku pluton Ontosów

[Pietia]

Tym razem lanca Ontosów. Oparte o model wersji HEAT zrobiony przez Kiwi Color Studios, to jest moja wersja bazowego Ontosa - wieża w wersji KCS podobała mi się na tyle, że postanowiłem ją zaadaptować, zmieniając tylko uzbrojenie

[Pietia]

I jeszcze kilka modeli do FWL:






I więcej Zielonych Kuciaków:





A... i jeszcze Urbanmech III czyli taki dowcip niejakiego Mazera

[Pietia]

W ramach obniżania wartości całkiem spoko figurek i marnowania żywicy zabrałem się ostatnio za budowanie armii miłośników cudzej własności. Malowanie może nie jest najlepszym w moim życiu (wróć, na pewno nie jest), ale przynajmniej są jakieś kolorki. Na dobry początek w ramach testowania koncepcji schematu kolorystycznego itp poszły: jeden F6-16 w podstawowej konfiguracji, dwie drużyny FLAILi i dwa HAPC-64 w wersji Striker.

FLAILe. Te z ciężką bronią drukowane (w moim zestawie Kickstarterowym ciężkiej broni nie było)

F6-16

FLAILe, ale tym razem z podwózką. Podwózka nawet w miarę podobnie do oryginalnej wygląda

Focia rodzinna dla porównania skali. Jakby ktoś się zastanawiał - piechota i podwózka jest na podstawkach 40mm.

[Pietia]

Objective do CEFu i trochę Caprice. Duża część wyprodukowana w zakładach Elegoo na Marsie, ale jeden oryginalny model też tu zabłądził.

[SeeM]

Sam mam tylko kilka zniszczonych figurek, bo kupowanie ich podwójnie wychodzi trochę drogo. Gdybym się zapisał nowe plastiki, mógłbym kupować po trzy takie same pudeka i każdej figurce zrobić wersję fabryczną, zwraczoną oraz zniszczoną. Nadal drogie, ale już w moim budżecie.