okręt wojenny z Battletecha

Kosmiczny Świat Battletecha, część pierwsza.

W roku 2107 zmienia się spojrzenie ludzkości na jej najbliższe, kosmiczne okolice. Gwiazdy stoją odtąd otworem, chociaż nadal nie jest to wycieczka za miasto. Obsługa setek światów to największe wyzwanie dla Domów Sukcedyjnych, bowiem życie na niektórych z nich jest uzależnione od importu. Brak możliwości dostarczenia uzdatniaczy wody, lub specjalnie przygotowanych nawozów na planetę o skromnych możliwościach rolniczych może wywołać w najlepszym razie długoletni kryzys cenowy, w najgorszym lokalne walki o zasoby. Fabryki Battlemechów nie mogą sobie pozwolić nawet na krótki zastój. Zamówienia są realizowane z wieloletnim wyprzedzeniem, a wojskowi planiści niespokojnie kontrolują terminy dostaw.

Obieg towarów, surowców oraz Mechów przez kosmos realizowany jest z użyciem dwóch podstawowych, wielkich jednostek: skoczków oraz desantowców. Aby lepiej poznać ich budowę i sposób działania, warto zacząć od prostszych konstrukcji.

Punkt: Aeromyśliwiec.

Najmniejszy załogowy pojazd zdolny do samodzielnej – chociaż niezbyt długiej – podróży w kosmosie to Aeromyśliwiec. Zasilany przez silnik fuzyjny, podobnie jak Mechy i nowoczesne czołgi, potrzebuje wodoru do generowania ciągu. Po rozgrzaniu reaktora można również wykorzystywać gorącą plazmę. Jest to w zupełności wystarczające do lotów kosmicznych, ale opór atmosfery staje się już poważnym wyzwaniem. To trochę jakby mieć Battlemecha, który może tylko skakać. Na przykład Nova tak zasadniczo działa, ale nawet te maszyny potrafią poruszać się idąc oraz biegnąć. Zdolność Aeromyśliwca do działania w atmosferze jest bardzo przydatna, ale nie należy zbytnio na niej polegać.

myśliwiec aero w kosmosie

Teoretycznie pilot myśliwca może obsługiwać go na dwa sposoby. Najpopularniejsze jest nadal tradycyjne, mechaniczne podejście z użyciem drążka. Myśliwce SLDF bywały niekiedy obsługiwane poprzez neurohełmy oraz rękawice, dzięki czemu pilot nie musiał w ogóle podnosić rąk z fotela. Obecnie technologii tej już się nie stosuje. Oprócz fizycznego oporu drążka podczas manewrów, pilot ma również do dyspozycji HUD, widoczny bezpośrednio w wizorze hełmu. Podobnie jak w Mechu, pozwala on na obserwację we wszystkie strony jednocześnie. Oprócz wizualizacji „terenu”, prezentowane są również odczyty sensorów, bieżące uszkodzenia maszyny, a nawet ogólne dane maszyn towarzyszących. Oprócz wizjera, dostępny jest również panel dotykowy. Można go częściowo obsługiwać kursorem z poziomu drążka, co jednak przydaje się tylko podczas walki. Myśliwce produkowane po 3065 roku wykorzystują czasem pochodzący jeszcze z Gwiezdnej Ligii pomysł na obsługę panelu za pomocą ruchów głową oraz sygnałów podświadomych. Większość pilotów nigdy jednak nie opanowuje tej techniki.

Technicznie uzbrojenie Aeromyśliwca jest porównywalne z desantowcem, jednak uproszczone i przystosowane do jednoosobowej obsługi. Przeliczanie prędkości celu oraz odległości jest zautomatyzowane. Zasadniczo rolą pilota jest utrzymanie celu w kącie ostrzału, aż owe przeliczenia się zakończą. Oddanie strzału jest już tylko formalnością.

strzelający myśliwiec aero

Rozpoznanie oraz namierzenie celu rozpoczynają i kończą się, kiedy znajduje się nadal setki kilometrów poza skutecznym zasięgiem broni. Rozpędzone i skierowane na siebie nawzajem myśliwce nie mają już wówczas możliwości uniknięcia walki. Pilot ma wówczas dwie możliwości: kontynuować namierzanie i przygotować się do strzału, lub rozpocząć serię mikromanerwów, które co prawda nie zmienią kierunku lotu, ale utrudniają trafienie przeciwnikowi. Uniki te utrudniają pracę obydwu systemów celowania: własnych oraz przeciwnika. Nie ma możliwości jednoczesnego unikania oraz celnego strzelania.

Myśliwce mogą co prawda operować z baz na powierzchni planet, a jeszcze lepiej księżyców pozbawionych atmosfery, ale są zwykle transportowane przez większe jednostki, przystosowane do ich wypuszczania oraz podejmowania bez przerywania swojej podróży.

Jednostka: Desantowiec.

Podstawowym zadaniem desantowca jest przemieszczenia się pomiędzy planetami układu gwiezdnego oraz skoczkiem, stacjonującym w punkcie Nadir, lub Zenith. Dzięki nim żadna inna jednostka nie musi być zdolna do tak długich podróży. Oprócz samych jednostek, przewożą też załogę oraz pasażerów różnego sortu: od brygad piechoty, po pełne chorych oddziały szpitalne.

przekrój desantowca typu Union

Kosmiczny desantowiec może przybierać dwa kształty: aerodynamiczne, czyli zbliżone do samolotu, lub rakiety oraz sferoidalne, czyli kuliste, pozwalające też na pionowe lądowanie. Obydwie konstrukcje nadają się tak samo dobrze do podróży kosmicznych i różnią się jedynie sposobem lądowania i startu na planecie.

Podstawowe funkcje desantowca realizuje się jego napęd. Jest to fuzyjny reaktor, odpowiadający zarówno za manewrowość, jak i dostarczanie energii. Przez większość lotu, kiedy żadne manewry nie są wykonywane, jest on bardzo ekonomiczny. Podstawowe zadania oraz podtrzymywanie życia mogą działać kilka lat na jednym tankowaniu. Kiedy jednak przychodzi do manewrów, silnik przejada bardzo duże ilości nagromadzonego wodoru. Następuje jego fuzja z innym cząstkami, zostaje rozgrzany i wypchnięty na zewnątrz, powodując zmianę prędkości desantowca, lub odpowiedni manewr. Efekt jest co prawda prawie natychmiastowy, ale też proces wypalania dużych ilości paliwa jest trudny to szybkiego przerwania, co bardzo ogranicza manewrowość jednostki.

Przez większość lotu desantowce poruszają się z prędkością, która powoduje sztuczne ciążenie wielkości zbliżonej go 1G, skierowane ku dołowi jednostki. Jednostki sferoidalne używają swojego głównego ciągu. Jednostki aerodynamiczne używają silników skierowanych ku dołowi i przemierzają kosmos „górą do przodu”, co również zapewnia komfortowe warunki. W połowie drogi następuje obrócenie jednostki i proces hamowania, co ponownie utrzymuje wrażenie ziemskiej grawitacji. Stare desantowce aerodynamiczne mogą być pozbawione możliwości użycia dolnych silników, co zmusza załogi do każdorazowego przemeblowania każdego pomieszczenia po starcie i umieszczeniu wszystkiego na ścianach odpowiadających ogonowi jednostki. Wynika to czasem z ich technologicznego zacofania, ale równie często z poważnych uszkodzeń górnego poszycia, narażonego na kontakty z mikrometeroidami podczas lotu.

Kontrola wszystkich elementów desantowca zbiega się na mostku. Podczas lotu załoga nie ma dużo pracy, która ogranicza się głównie do obserwacji ekranów. Typowy mostek starego desantowca to kłębowisko kabli oraz mikroprzełączników, które obchodzą niedziałające od dawna matryce dotykowe ekranów, lub w jakiś inny skracające procedury. Coś jak klawisz F5, tylko każdy z operatorów ma ich kilkadziesiąt. Jedynym wyjątkiem jest stanowisko pilota, które od zawsze było obsługiwane analogowymi kontrolerami: gałkami, drążkami, pokrętłami i tak dalej. Pilot ma do dyspozycji HUD, pomagający zorientować się w całej otaczającej przestrzeni. Jedynie doświadczony personel jest w stanie obsługiwać go dłużej, niż kilka minut. Na małych desantowcach, mostek jest przestrzenią zaraz na dziobie jednostki. Na dużych jest chroniony solidnym pancerzem oraz korytarzami, mogącymi stać w każdej chwili stać się komorą próżniową. Ma to jednak zastosowanie tylko w walce abordażowej, lub kłopotach wewnętrznych na desantowcu.

Desantowce uzbrojone są tak obficie, że pojedynczy strzał przestaje mieć znaczenie. Uzbrojenie podzielone jest na logiczne grupy, które pracują razem i używają tej samej amunicji, tego samego źródła energii, tego samego radaru oraz systemu chłodzenia. Wszystkie te urządzenia są sterowane z jednego komputera, chociaż, zależnie od ilości uzbrojenia, nie zawsze przez jedną osobę. Przeliczanie trajektorii strzału jest zautomatyzowane, natomiast dobór celów oraz faktyczne naciśnięcie spustu jest po stronie załogi.

Powodem, dla którego wszystko powyższe jest tak ważne i skomplikowane, jest ładunek. Na niektórych jednostkach może stanowić do trzech czwartych ich całkowitej masy. Mogą to być zwykłe skrzynie, ale też wyspecjalizowane pojemniki, na przykład na Battlemechy, w formie spuszczanych z orbity kokonów. Szczególnym rodzajem ładunku desantowca są Aeromyśliwce. Co prawda mogą być przechowywane jak każdy inny ładunek, ale zwykle umieszczone są w hangarach, umożliwiających ich start i powrót.

Porządku na pokładzie desantowców pilnuje ochrona, określana ogólnie mianem „marines”. Poza kokpitem stacjonują również w pobliżu ładunku, pasażerów oraz różnych nieoficjalnych punktów dostępu do desantowca, mogących być kluczem do ataków abordażowych. Ich służba, podobnie jak reszty załogi opiera się o osiemnastogodzinnych zmianach, podczas których przynajmniej sześć godzin wypełnionych jest pracą. W przypadkach awaryjnych czas ten jest oczywiście stosownie wydłużany. Kapitan jednostki może też w każdej chwili ogłosić próbny alarm, który również niejako nadpisuje naturalny rytm życia załogi.

desantowce zadokowane na skoczku

Desantowiec może zakończyć podróż na kilka sposobów. Może wylądować, zazwyczaj na planecie, oraz może zadokować do większej jednostki w przestrzeni kosmicznej. Lądowanie składa się z dwóch ważnych etapów: wejścia w atmosferę i właściwego lądowania. Dla rozpędzonego, masywnego desantowca pierwszy kontakt z atmosferą przypomina skok do wody pod dużym kątem. Manewr ten zwykle się udaje, ale w nerwowych warunkach walki bywa ryzykowny. Nieudane wejście w atmosferę powoduje uszkodzenia pancerza jednostki oraz znaczący wzrost temperatury. Po wejściu w atmosferę załoga może jeszcze przez jakiś czas zdecydować o ponownym wzniesieniu jednostki ponad atmosferę. Desantowiec może wylądować w prawie każdym terenie, jednak rodzi to ryzyko uszkodzeń. Desantowiec typu sferoidalnego musi wykorzystać swój ciąg, natomiast typu aerodynamicznego teoretycznie może usiąść jak szybowiec, nawet bez sprawnych silników. Idealnym terenem do lądowania – poza lotniskiem – jest płaska, pozbawiony wody oraz drzew równina. Dokowanie do pierścienia na większej jednostce, prawie zawsze będącej skoczkiem, rozpoczyna się mniej więcej kilometr od celu. Główne silniki desantowca są wygaszane, a jednostka zaczyna operować tylko małymi silnikami manewrowymi, dostosowując się do mikroskopijnych manewrów samego skocznka, który przeciwdziała nimi naturalnym jego ruchom, wynikającym z przebywania w ruchomym środowisku systemu planetarnego. Desantowiec może zadokować również do innego desantowca. W tym wypadku, kapitanowie uzgadniają, która z jednostek powinna być stacjonarna, a która manewrować i dołączyć. Najłatwiejsze jest dokowanie do stacji kosmicznej, ponieważ nie wymaga to stosowania pierścieni dokujących. Absolutna nieruchomość desantowca względem stacji nie jest jest tak istotna, jak w przypadku skoczka.

Ciąg dalszy nastąpi.

Dodaj komentarz